Kwiatostan lipy, kupiłam w sklepie zielarskim za około 5 zł, paczuszka ta starcza na wieeele zastosowań. Ja swoją płukankę przygotowuję następująco - do dwóch litrów gorącej wody dodaje dwie łyżki lipy, zakrywam pokrywką i czekam aż wystygnie. Następnie przecedzam ( w moim wypadku robię to dwukrotnie, za pierwszym razem nigdy nie udaje mi się pozbyć wszystkich fusów). Płuczę włosy oraz skalp przez około 3-4 minuty, zawijam włosy w ręcznik i pozostawiam do wyschnięcia. Nie nakładam już żadnych odżywek bez spłukiwania, podejrzewam że mogłoby to skończyć się znacznym obciążeniem włosów.
+ nawilża
+ zmiękcza
+ zmniejsza puszenie
+ włosy pięknie błyszczą
+ płukanka ma piękny miodowy zapach i złocisty kolor
+ łagodzi podrażnioną skórę głowy
+ ponoć pomaga w walce z łupieżem
+ przy dłuższym stosowaniu hamuje nadmierne wypadanie włosów
Tak jak już wspomniałam płukanka z kwiatów lipy najlepiej sprawdzi się na włosach suchych, łamliwych, pozbawionych blasku. Obawiam się, że na włosach cienkich ze skłonnością do przetłuszczania się raczej się nie sprawdzi.
Kobietki jeżeli jeszcze nie próbowałyście, gorąco polecam ! Ja na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę ! ;)
Jeszcze trochę i lipa zacznie kwitnąć,wtedy pozbieram kwiaty.Wykorzystam również na płukanki,toniki i inne wyroby kosmetyczne.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam i jestem ciekawa działania takiej płukanki.