Cześć kochane !
W dzisiejszym poście chcę podzielić się z wami moją opinią po ostatecznym testowaniu szczotki tangle teezer oraz gumeczek do włosów invisibobble :)
Zacznijmy od szczotki, która według mnie ma same plusy, nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji włosów bez tego cudeńka.
+ bezboleśnie rozczesuje włosy
+ nie ciągnie
+ nie wyrywa
+ wygładza
+ delikatnie masuje głowę
+ z łatwością radzi sobie z wszelkimi kołtunami, splątaniami
+ dokładnie rozprowadza wszelkiego rodzaju maski, odżywki
+ tangle teezer = mniej wyrwanych włosów
+ ładny wygląd szczotki, dostępność różnych kolorów
Moim zdaniem szczotka warta swojej ceny, ułatwiająca życie szczególnie osobom, które mają skłonności do powstawania kołtunów, plątania się włosów, oraz przeżywajcych męki podczas rozczesywania włosów na mokro !
Do gumeczek invisibobble początkowo byłam sceptycznie nastawiona. Jednak pewnego dnia postanowiłam się przełamać i zaopatrzyła się w te małe 'kabelki ', od tamtego dnia nie używam innych gumek :)
+ nie plączą włosów
+ nie wyrywają (nawet przy zdejmowaniu)
+ nie ściskają
+ nie ciągną włosów przy skórze przy związywaniu w wysoki kucyk
+ nie powodują bólu przy skórze głowy
+ nie odgniatają się na włosach, nawet kiedy są związane przez całą noc !
+ kitka związana na noc, rano jest w takim samym stanie, gumeczki nie zsuwają się z włosów jak to przy zwykłych gumkach bywało
+ kiedy gumeczka się rozciągnie, zalewamy ją gorącą woda, i wuala gumka wraca do swojego pierwotnego kształtu ;)
Używałam również podróbek z h&m oraz pepco jednak nie są one chociaż w połowie tak dobre jak oryginał.
A jakie jest wasze zdanie na temat tych wynalazków ?:)
Buziaki :*
Przede wszystkim jestem zaskoczona nowym designem! Wygląda świetnie i bardzo profesjonalnie :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie wypróbowałam tej szczotki ale mam taki zamiar ^^
Masz świetnego bloga, obserwuję i pozdrawiam
http://julia-and-lifestyle.blogspot.com/
Moja zdanie na temat obu jest jak najbardziej pozytywne :) Bez TT nie wyobrażam sobie czesania, bo mam wrażenie, że zwykły szczotki wyrywają mi tylko włosy. Do tego tak cudownie masuje skalp <3 Gumeczki też są cudowne. Trzymaja kitkę w miejscu nawet podczas ćwiczeń, a do tego nic a nic nie ciągną :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle zastanawiam się nad Tangle Teezerem, aktualnie mam biedronkową podróbkę która też daje rade, ale coś czuję że niedługo skuszę się na oryginał :)
OdpowiedzUsuńbez szczotki nie wyobrażam sobie funkcjonowania, natomiast do gumeczki jeszcze się nie przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńTT też kocham, a co do tych gumeczek to jakoś nigdy mnie nie korciły, a od niedawna to robią i chyba również je sobie sprawię:)
OdpowiedzUsuńDoceniłam tangle teezer dopiero jak ją zgubiłam :) muszę kupic ponownie :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam żadnego z tych gadżetów.
OdpowiedzUsuńMyślę nad zakupem tych gadżetów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
kusisz tą szczotką :D
OdpowiedzUsuńBardzo sobie chwale te gumki ;) mam czarne :p
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej szczotki :)
OdpowiedzUsuńObserwuję ! Pozdrawiam !
najlepsza szczotka pod słońcem!
OdpowiedzUsuńSzczotkę mam i uwielbiam, teraz niczym innym nie czeszę włosów, jest niezastąpiona. A gumki właśnie dzisiaj zamówiłam swojej siostrze na prezent :) I dzięki Twojemu postowi utwierdziłam się w przekonaniu, że to był dobry zakup :D
OdpowiedzUsuńto i ja zamówię te gumeczki :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tangle Teezer, służy mi już długo. Nie miałam tych gumek, ale widziałam w Hebe i pewnie niedługo zagoszczą i u mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam TT, nie rozstaję się z nią na krok :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam oba produkty :):)
OdpowiedzUsuńRównież jestem z Dolnego Śląska :)
Z chęcią zaobserwuję :)
Zapraszam do siebie :
http://beautyandfashionbykatrin.blogspot.com