Masło Shea ma na prawdę wiele zastosowań, możemy je używać praktycznie na każdą część naszego ciała. Masełko ma działanie nawilżające, uelastyczniające i odżywiające. Przyśpiesza również gojenie się stanów zapalnych, podrażnień czy poparzeń słonecznych, a co najważniejsze nie zapycha więc może być stosowane również u osób z tłustą cerą.
Osobiście mam cerę mieszaną, skłonną do podrażnień i powstawania zaskórników, nie lubię smarować buźki mocno tłustymi kosmetykami jednak w przypadku masła Shea zaryzykowałam i nie żałuję. Rano moja buzia jest dobrze nawilżona, promienna, ujędrniona wszelkie zaczerwienienia praktycznie znikają. No ale ok miało być o działaniu masła na włosy, więc przejdźmy do rzeczy ;-)
Pierwszy raz użyłam masła Shea solo, podzieliłam włosy na trzy części, i w każdą z nich dokładnie wcierałam roztarte wcześniej w dłoniach masełko, na koniec wtarłam odrobinę w skalp, zawinęłam włosy w foliowy czepek, nałożyłam ręcznik i poszłam czytać książkę ;-) Po około trzech godzinach zebrałam się do umycia głowy. Przyznam szczerze, że miałam trudności z dokładny zmyciem masełka, po czwartym razie dokładnego szorowania szamponem w końcu się udało. Na długość włosów położyłam jeszcze odżywkę, którą trzymałam ok 5 minut. Wytarłam włosy w ręcznik i pozwoliłam im naturalnie wyschnąć.
Drugim razem podczas kolejnego mycia do masełka wtartego już we włosy dodałam jeszcze spirulinkę zmieszaną z wodą, po około 2-3 godzinach nałożyłam na to wszystko jeszcze Kallosa z algami , posiedziałam tak z około 30 minut i poszłam myć łepek ;-) W tym sposobie masło zmywa się z włosów zdecydowanie lepiej !
Trzecim razem do masełka wtartego już we włosy, wmasowałam jeszcze olej jojoba, i jak zawsze zawinęłam włosy w czepek i ręcznik.
Efekty : Za każdym razem moje włosy były niesamowicie lśniące, dociążone, w około 50% bardziej wygładzone niż zazwyczaj. Zmniejszyło się również puszenie ! Najlepszym sposobem okazał się dla mnie wariant trzeci czyli po zaaplikowaniu masła Shea, dodatkowo wtarcie ulubionego olejku ;-)
Masło Shea oraz maska z moją cudowną Spiruliną ( na temat której możecie przeczytać tutaj http://www.annieagnesa.blogspot.com/2016/01/spirulina-okreslana-mlekiem-matki-ziemi.html ) na przemian towarzyszą mi w pielęgnacji moich włosów ;-)
te zabarwienia na masełku to Spirulina |
Ja jeszcze nie używałam, ale mam w planach wypróbowac ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam produktu, ani marki. O swoje włosy ostatnio dbam dość i rzetelnie podchodzę do sprawy. Lubię testować produkty, które cieszą się w sieci sporym zainteresowaniem i dobrą opinią. :-)
OdpowiedzUsuńNie używałam. Ja raczej nie nakładam na włosy żadnych pianek, czy odżywek. :)
OdpowiedzUsuńMój blog - klik
Szukam właśnie preparatów, które mogłyby trochę odżywić moje włosy. Nigdy nie używałam tego produktu, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://mademoisellepaulline.blogspot.com/
jeszcze w sumie nigdy nie używałam masła shea ale jego mnogość zastosowań przypomina mi działanie oleju kokosowego, a że ten akurat mi się kończy z ogromną ochotą i ciekawością po lekturze Twojego wpisu sięgnę po to masełko :)
OdpowiedzUsuńLubię nakładać pod oczy, działa rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńw takim razie musze wypróbować moje masło shea które dostałam , może dawać inny efekt ale to też zależy od włosów ;)
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele dobrych opinii na temat masła shea! koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam masło shea,ale wolę nakładać na twarz i pod oczy.Tłuścioch i nie zapycha,ale na włosy też spróbuję.
OdpowiedzUsuńSeems great product x
OdpowiedzUsuńFollower # 173
Following your blog. Hope you will follow back.
Will feel happy to see you on my blog.xx
beautydrugs.blogspot.com
Nie znałam wcześniej produktu, ale wydaje się być ciekawy. A jeśli chodzi o twarz to nie zatyka Ci porów i nie obciąża skóry w żaden sposób?
OdpowiedzUsuńWłaśnie o dziwo nie, mimo iz mam do tego skłonności ;)
UsuńUwielbiam kosmeyki do włosów, mam ich pełnoo ponieważ mam bardzo suche i zniszczone włosy,a trzeba to jakos ' zakryć '
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie próbowałam, ale na pewno spróbuje! :)
pozdrawiam
zapraszam do siebie : www.neessy.blogspot.com
słyszałam o maśle Shea wiele dobrego nie raz :-) często sięgam po kosmetyki które je zawierają! :-)
OdpowiedzUsuńa jaka cena takiego cudeńka i gdzie mozna je kupić? ;)
OdpowiedzUsuńOkoło 20 zł, ja kupiłam w sklepiku z kosmetykami naturalnymi :)
Usuń