Korzystając z wolnego poniedziałku postanowiłam opisać Wam w osobnych postach efekty moich trzech ostatnich koloryzacji. Zacznijmy od ombre, na które skusiłam się jakoś z końcem września.
+ jak na umiejętności mojego faceta ombre wyszło naprawdę super ;-)
+ łatwa aplikacja
+ szczoteczka dołączona do opakowania pozwala równomiernie rozprowadzić farbę na całej długości
+ farba jest wydajna, jedno opakowanie spokojnie wystarczy nawet dla długich włosów
+ jak dla mnie kolor na moich ciemnych włosach wyszedł idealny, miodowy w słońcu wpadający w odcienie rudości
+ co najważniejsze mimo, iż mam włosy z natury suche końcówki wcale nie ucierpiały przy farbowaniu
+ farba nie przesusza, włosy nadal były lśniące i miękkie w dotyku
Podsumowując, byłam w prost zachwycona efektem farbowania, równocześnie nie mogłam uwierzyć, że moje włosy pozostały w takiej samej kondycji jak przed rozjaśnianiem. Parę lat temu robiłam blond ombre u fryzjera, wiadomo efekt był przepiękny ( dziewczyny zaczepiały mnie na ulicy pytając gdzie robią taką ładną koloryzację ) jednak włosy były w opłakanym stanie, popalone, suche końce, mimo iż nie podcinałam wtedy włosów, z salonu wyszłam o ok 2 cm lżejsza, końcówki po prostu się wykruszyły ;/
Jeżeli kiedyś znowu przyjdzie mi chęć na ombre na pewno wrócę do tej farby ! ;-)
Wybaczcie ale nie mam na obecnym laptopie zdjęć w tym kolorku więc dodałam co znalazłam aby chociaż trochę przybliżyć Wam efekt:)
Bardzo podoba mi się efekt jaki uzyskałaś :) ja myślę cos zrobić ze swoimi, przestać je rozjaśniać a może tez ombre na naturalnych albo w ogóle w naturalne polecieć :P
OdpowiedzUsuńteż myślę nad zmianą, co do moich włosów! chłopak ma talent, wyszło genialnie! :)
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie!
OdpowiedzUsuńAż zazdroszczę :)
Kolorek na zdjęciach wygląda bardziej na rudawy niż blond.Ja też robiłam sobie ombre tą samą farbą.Kolorek wyszedł piękny,ale stan moich włosów straszny i pózniej już cały czas na długości był puch.Po miesiącu podcięłam końcówki bo,były sianowate.
OdpowiedzUsuńWyszło genialnie :)!
OdpowiedzUsuńwyszło rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńStrasznie ładnie to wygląda!
OdpowiedzUsuńhttp://itismytimee.blogspot.com/2016/03/amy-winehouse.html
Jak dla mnie to efekt jest super :) Ja też boję się fryzjerów, ale chyba znalazłam już idealnego :)
OdpowiedzUsuńja też mam właśnie ochotę na ombre ;) ale ja chyba zdecyduje się na fryzjera ;)
OdpowiedzUsuń