Dzisiaj kochani z tego powodu, iż śpieszę się do pracy szybki post na temat pomadek amerykańskiej firmy Carmex, które uratowały moje usta podczas kuracji izotretyną(axotretem), one jako jedyne poradziły sobie z silnie popękanymi, suchymi ustami. Wtedy już po pierwszym użyciu pomadka Carmex przyniosła wielką niedoopisania ulgę, nawilżyła moje usta,pozwoliła w większym stopniu pozbyć się uciążliwych suchych skórek. Od tamtego momentu jestem od nich uzależniona, i są one stałym elementem wyposażenia mojej torebki;)
Pomadka niesamowicie nawilża usta, dzięki niej nie tworzą mi się zajady, które w okresie jesienno zimowym często były moim problemem. Latem natomiast pomkadka złagodzi nasze usta spierzchnięte od słońca, oraz nałożona przed opalaniem zapobiegnie wysuszeniu.
Moim rytuałem stało się smarowanie ust przed położeniem się spać, rano usta są gładziutkie, bez suchych skórek. Minusem może być zapach Carmex`ów oraz ich smak, ja jednak zdąrzyłam się do nich przyzwyczaić, w sumie jakoś nigdy nie robiło to dla mnie problemu, wypróbowałam już wszystkie `smaki`i z każdego jestem tak samo zadowolona(w przeciwieństwie do mojego mężczyzny, który nienawidzi kiedy mm na ustach te mazidełka;p). Osobiście głównie używam pomadek w sztyfcie ale zdarza mi się również zakupić wiśniowy błyszczyk, który również bardzo sobię chwalę. Więc kochani jeśli macie problem z przesuszonymi, spierzchniętymi, ustami, Carmex jest dobrym rozwiązaniem. Ahh zapomniałabym wspomnieć o konsystencji mazidełek, pomadki w sztyfcie mają kleistą, dosyć ciężką konsystencję, która pozostwia na ustach tłuściutki film, natomiast błyszczyk w tubce jest lejący, myślę że utrzymuje się krócej, na ustach wygląda jak bezbarwny błyszczyk;) Pomadki są dostępne międzyinnymi w Rossmanie, Super Pharmie.
Cena ok 8 zł
Uwielbiam Carmex. Zaczęłam je stosować kiedy tylko pojawiły się w sprzedaży w Rossmannie. I jestem mu wierna.
OdpowiedzUsuń